Na szczęście szlachetny tytan podczas tej wyprawy nie musi liczyć tylko na siebie, gdyż pomocy udziela mu tajemnicza kobieta, z twarzą zakryta maską. Potem możemy jeszcze bawić się na arenach, ale to już nie to samo. Stanowią one prawdziwe spektakle wizualne, ale sam ich przebieg nie wzbudza wielkich emocji. Kłopoty Ethereum: USD/ETH (ETH=) Cena zmienia kolor na zielony sprawia również kamera, która czasem potrafi zgubić bohatera. Autorzy nie kryją inspiracji cyklem God of War, ale nie przeszkadza to w cieszeniu się fabułą.

Jest też szczątkowa historia, ale to walka jest głównym elementem rozgrywki. Jeśli miałbym krótko określić nową produkcję Vivid Games to nazwałbym ją “mobilnym God of War”. Twórcy dobrze sprawili się opracowując system walki, co jest o tyle kluczowe, że podczas zabawy 90% czasu spędzamy na szatkowaniu wrogów na małe kawałki. Gra pozwala na duża swobodę ruchów i wyprowadzanie kilku typów ciosów, jak i łącznie ich w kombinacje. Do tego bitwy potrafią być trudne i trzeba sprawnie odseparowywać wrogów od ich kompanów. Na plus Vivid Games należy zapisać również to, że gra działać będzie nawet na starszych urządzeniach z iOS7.

Gry podobne do Godfire: Rise of Prometheus

Można będzie ją odpalić nawet na iPhone’ie 4, chociaż – co oczywiste – płynność i poziom detali nie będa tak duże, jak na nowych iPadach czy iPhone’ie 5s. Szkoda jedynie, że na wersje dla androidów trzeba będzie poczekać kilka miesięcy. Pierwszym jest różnorodności konfiguracji na androidowym rynku, co zwiększa nakłady na optymalizację.

  • Kłopoty sprawia również kamera, która czasem potrafi zgubić bohatera.
  • Jeśli miałbym krótko określić nową produkcję Vivid Games to nazwałbym ją “mobilnym God of War”.
  • Co ciekawe, część efektów i animacji zostało przygotowanych przez Platige Image, czyli firmę założoną przez Tomasza Bagińskiego.
  • Niestety, zostaje przyłapany na gorącym uczynku i w trakcie próby ucieczki gubi skarb, a sam zostaje zrzucony na Ziemię.
  • Szkoda jedynie, że na wersje dla androidów trzeba będzie poczekać kilka miesięcy.

Gramy w Godfire: Rise of Prometheus Komorkomania.pl

Tutaj również wzorowano się na konsolowych klasykach i każda taka bitwa wymaga przeanalizowania schematu ataków wroga i wypatrzenia w nim luk umożliwiających nam wyprowadzenie kontry. Najczęściej mają one formę różnorodnych układanek, wymagających np. Dopasowania kawałków tak, aby wspólnie utworzyły jednolity obraz, albo poprzestawiania plakietek w sposób, który otworzy kluczowi drogę do zamka.

Autorzy, czyli ludzie z bydgoskiego studia Vivid Games, oparli swoją grę na kanwie mitologii greckiej. Wcielamy się w tytułowego tytana Prometeusza, który chcąc pomóc ludzkości postanawia ukraść z Olimpu iskrę ognia bożego. Niestety, zostaje przyłapany na gorącym uczynku i w trakcie próby ucieczki gubi skarb, a sam zostaje zrzucony na Ziemię. Podczas kampanii będzie musiał odnaleźć iskrę i przekazać ją śmiertelnikom. Zadanie to nie należy do łatwych, gdyż zazdrośni bogowie wysyłają jego tropem swoich najwierniejszych popleczników.

Godfire bazuje na silniku Unreal Engine 3, który zapewnia świetnej jakości grafikę. Co ciekawe, część efektów i animacji zostało przygotowanych przez Platige Image, czyli firmę założoną przez Tomasza Bagińskiego. Przygotowanie Real Boxing zajęło 20-osobowemu zespołowi z Vivid Games pół roku i pochłonęło ponad milion złotych. W przypadku Godfire liczby obrazujące skalę produkcji są jeszcze bardziej imponujące. Nad Rise of Prometheus przez rok pracowało ponad 60 osób z bydgoskiego studia, które były wspierane przez aż 86 osoby z Platige Image (w tym stale przez zespół liczący 7-8 osób).

  • Pasek furii znajduje się pod wskaźnikiem życia, a gdy jest zapełniony można stosować ataki obszarowe i kombinacje ciosów.
  • Polacy mają tu zupełnie inne podejście niż giganci rynku mobilnego i chwała im za to.
  • Pierwszym jest różnorodności konfiguracji na androidowym rynku, co zwiększa nakłady na optymalizację.
  • W zalewie typowych współczesnych fantasy, te stare przecież pomysły i historie paradoksalnie sprawiają wrażenie świeżych.
  • Prometeusza można będzie “wylewelować” do 40 poziomu, a po każdym awansie można przyznawać punkty rozwoju postaci.

Recenzujemy Godfire: Rise of Prometheus – mobilną odpowiedź na serię God of War

Drugim są dużo większe zyski z App Store i mniejsza skala piractwa. Podobnie jak w Real Boxing, firma już teraz zapowiedziała, że w ciągu kolejnych miesięcy będzie wydawać update’y wprowadzające nowe funkcje. Może pojawić się nawet tryb gry wieloosobowej (arenę do walki ze znajomymi?). Polacy mają tu zupełnie inne podejście niż giganci rynku mobilnego i chwała im za to. Na pierwszych trailerach grafika mnie nie powaliła, a animacja postaci wydawały się drewniane.

Świetna grafika. Także na iPhone’ie 4

Podczas gry można będzie również modyfikować wyposażenie Prometeusza. Do wyboru jest kilka różnych rodzajów mieczy i zbroi – oferują coraz lepsze statystyki ataku/obrony, jak również specjalne zdolności. W danej chwili do ekwipunku bohatera można będzie dodawać różne artefakty (Nić Ariadny, Skrzydła Ikara), które pozwolą na dodatkową modyfikację statystyk postaci. W grze znajdziemy także liczne cut-scenki przerywnikowe, proste sekwencje QTE (quick time events) oraz pełny dubbing aktorski.

Wszystkie te łamigłówki są dość proste i nie powinny nikomu sprawić większych trudności, ale stanowią miłą odskocznie od ciągłej rzezi. Twórcy nie zapomnieli także o systemie rozwoju, pozwalającym na zwiększanie statystyk bohatera oraz wyposażanie go w coraz lepsze uzbrojenie, pancerze oraz ekwipunek. Pasek furii znajduje się pod wskaźnikiem życia, a gdy jest zapełniony można stosować ataki obszarowe i kombinacje ciosów.

Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi Northern Bear widzi spadek zysków w pierwszej połowie pomimo silniejszego drugiego kwartału konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów. To dopracowana produkcja o grafice, która jest nie tylko ładna, ale i bardzo klimatyczna.

Gramy w Godfire: Rise of Prometheus Komorkomania.pl

Twórcy nie zdradzili budżetu nowej produkcji, ale można spodziewać się, że był on sporo większy, niż w przypadku Real Boxingu. Opracowana przez rodzime studio Vivid Games trzecioosobowa gra akcji, inspirowana konsolową serią God of War. W grze wcielamy się w postać mitycznego herosa Prometeusza, który wykrada włodarzom Olimpu tytułową iskrę bożą z zamiarem podzielenia się jej mocą z całą ludzkością. W następstwie tego wydarzenia w niebie wybucha potężna wojna z udziałem Tytanów, pragnących odzyskać swą najcenniejszą własność. Prometeusz odnosi zwycięstwo, ale jego łup ginie podczas upadku na ziemię. Nasz bohater zstępuje pomiędzy śmiertelnych, aby stawiając czoła wysłanym przez bogów kreaturom, odzyskać iskrę bożą i dopiąć celu swej misji.

Gdy jednak miałem okazję na żywo zapoznać się z Godfire, nie odniosłem już takiego wrażenia. Co więcej spodobały mi się bardzo spójność scenerii i zróżnicowane tempo rozgrywki. Złego słowa nie mogę powiedzieć też o ścieżce dźwiękowej, która dopasowywana jest do konkretnych lokacji. Na pierwszy rzut oka mechanizm może wydawać się skomplikowany, ale w rzeczywistości jest bardzo prosty. Nie zmienia to faktu, że opanowanie go do perfekcji, co pozwoli na wykonywanie efektownych kombosów, zajmie nieco czasu.

Do tego, dochodzą jeszcze efektowne finiszery, które będą różnić się w zależności od rodzaju wrogów. Ważnym elementem systemu Dow Jones Industrial Average Greets kamień milowy na 20 000 walki są uniki oraz blokowanie, które pozwala na neutralizację lub zmniejszenie efektywności wrogich ataków. Fabuła tak naprawdę nie odgrywa tutaj zbyt dużej roli i stanowi głównie pretekst to rozgrywki.

Share:
Prev Post

Mostbet casino

Leave a Comment:

Your email address will not be published. Required fields are marked *